W ostatnich miesiącach środowisko makroekonomiczne globu, nie sprzyjało akcji cenowej Bitcoina. Tymczasem pojawiły się pogłoski, które wysłały BTC aż do linii trendu spadkowego, powodując jej naruszenie. Coś takiego dawno nie miało miejsca. Czyżby nadchodził długo oczekiwany punkt zwrotny?
Bitcoin na wykresie tygodniowym
Zaczynamy oczywiście od perspektywy tygodniowej. Dzieje się tutaj wiele ciekawego. To, na co przede wszystkim należy zwrócić uwagę, to fakt, że pomimo zielonej świecy, Bitcoin po raz trzeci z rzędu zamknął tydzień notowań poniżej szczytu z 2017 roku. Łącznie, licząc od czerwca, to piąta taka sytuacja. Tymczasem RSI wysyła dwa pozytywne sygnały. Jednym z nich jest wybronienie pierwszej z dwóch linii trendu spadkowego (przerywana linia) oraz wciąż utrzymująca się bycza dywergencja (żółta linia).
Tym samym informacje wysyłane przez indykator, mogą sugerować krótkoterminowy okres wzrostów. Jednak tak długa akcja cenowa, znajdująca się poniżej tak istotnego poziomu, powinna być bardzo niepokojąca.
Bitcoin na wykresie dobowym
Z kolei wykres dobowy przynosi nam zaskakujące dane. Okazuje się, że Bitcoin zdołał dosięgnąć długoterminowej linii trendu spadkowego. Ponadto, schodząc na niższe interwały czasowe, zauważyć możemy, że została ona naruszona. Jest to zdarzenie szczególnie wyjątkowe, gdyż podczas poprzednich rajdów cenowych, BTC nie był w stanie zbliżyć się do owego obszaru. Może to wskazywać, na rosnący rynkowy optymizm.
W chwili obecnej najważniejszym na wykresie wskaźnikiem staje się wolumen. To jego wartość stanowić będzie odpowiedź, czy ewentualne przebicie linii ma potencjał do wyniesienia ceny wyżej. Niemniej, jego niski poziom może wskazywać na fałszywe wybicie. Skromne wartości wolumenu towarzyszyć mogą również przy ewentualnym utrzymaniu trendu bocznego, który również ma prawo skutkować przebiciem linii. Owa sytuacja nie będzie miała zatem wpływu na zmianę głównego trendu.
Credit Suisse napędza rynek
Brzmi to niejako przewrotnie, lecz czynnikiem napędzającym obecną akcję cenową jest nie tylko bycza dywergencja RSI, lecz także dramatyczna sytuacja jednego z największych banków na świecie. Credit Suisse ma znaczenie systemowe dla globu i jego ewentualny upadek ma prawo skutkować gigantycznym kryzysem ekonomicznym.
Jego trudna sytuacja odzwierciedlana jest nie tylko w akcjach, lecz także, na wykresie CDS. CDS, inaczej swap ryzyka kredytowego, to instrument pochodny stanowiący zabezpieczenie w przypadku niewywiązania się ze spłaty zadłużenia. W ostatnich dniach, w przypadku Credit Suisse widzimy znaczny przyrost zapotrzebowania na tego rodzaju aktywo. Poniższy wykres zestawia nam dzień dzisiejszy z danymi sprzed nawet 20 lat. Widać wyraźnie, że inwestorzy mają wyraźne powody do niepokoju. Lecz skoro tak jest, to dlaczego rynki rosną?
Otóż obecna sytuacja obserwowana jest przez przedstawicieli banków centralnych. W konsekwencji pojawiły się plotki, o ewentualnym wstrzymaniu podwyżek stóp procentowych. Ma to na celu próbę ustabilizowania sytuacji banku. Wstrzymanie podwyżek stóp to byczy sygnał dla rynku. Ten jednak najwyraźniej przyjmuje go z nadmierną ekscytacją. Pamiętajmy, że wstrzymanie podwyżek, to nie to samo co ich obniżka. Ponadto, stopy procentowe skonstruowane są w taki sposób, by działać z opóźnieniem. Oznacza to, że obecny optymizm może być jedynie krótkoterminowy. Tym samym ewentualna kontynuacja wzrostów, wciąż nie oddala widma głębszych spadków.